W nocy z 19 na 20 kwietnia, przy ulicy Janty w Piekarach został wycięty spod samochodu katalizator.
- To już drugi przypadek w ostatnich dniach. Pierwszy miał miejsce 16 kwietnia, gdzie na Osiedlu Wieczorka - ulicy Maczka złodzieje wycięli filtr cząstek stałych. Musieli pomylić go z katalizator - mówi Łukasz Czepkowski, oficer prasowy jednostki.
Policjant tłumaczy, że złodzieje działają przede wszystkim po zmroku i w miejscach, gdzie istnieje niskie ryzyko, że zostaną zauważeni. Najczęściej wybierają miejsca mało uczęszczane, oddalone od skupisk ludzi i słabo oświetlone. Sprawcy działają pod presją czasu, wobec czego nie rozkręcają konkretnej części, tylko są wyposażeni w lewarek i urządzenie do cięcia metalu i odcinają tylko potrzebny im fragment układu wydechowego.
W zależności od modelu samochodu, z którego jest wycięty katalizator, można otrzymać za niego od kilkuset do nawet kilku tysięcy złotych.