Premier Mateusz Morawiecki podczas jednej z licznych konferencji prasowych zdradził, że firmy z Polski dostarczą stalowe elementy potrzebne do budowy zapory na granicy z Białorusią. Kilka godzin później Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji potwierdziło, że będzie to konsorcjum dwóch firm - Węglokoksu SA oraz Mostostalu Siedlce. Chodzi w sumie o 50 tys. ton stali.
Najwięcej stali do Polski dostarczają trzy kraje: Rosja, Białoruś oraz Ukraina, aż 80 proc. Przewodniczący Solidarności Piotr Duda w liście do szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego napisał, że to niedopuszczalne, aby zapora na granicy była budowana z materiału, pochodzącego z „wrogich wobec Polski krajów”, czyli Białorusi oraz Rosji. W związku z tym zadanie dostarczenia stalowych elementów do budowy zapory powierzono firmom z Polski.
Najlepszą cenę stali zaoferowała firma z… Białorusi
Stalowe elementy mają powstawać m.in. w Hucie Pokój oraz Hucie Łabędy (Węglokoks SA). Jak poinformował nas przewodniczący Solidarności w Hucie Pokój Joachim Kuchta, było blisko, aby to właśnie Białorusini dostarczali do Huty Pokój niezbędny do produkcji materiał, ponieważ zaoferowali najbardziej korzystną cenę.
Ostatecznie wybrano dostawcę z Ukrainy, a pierwszy transport ma dotrzeć 23 grudnia. Sam wsad będzie kosztował około 200 milionów złotych.
Co już niemal pewne, Huta Pokój ma „obrobić” 25 tys. ton stali. Trwa dogrywanie szczegółów umowy, która ma zostać podpisana 15 grudnia.
- Zamówienie jest bardzo wyśrubowane, ale trzy zmiany na trzech liniach powinny wystarczyć. Kwestia, czy COVID-19 nie położy załogi i to nie spowoduje przestojów - wyjaśnia Joachim Kuchta. - Kiedy ruszy produkcja, codziennie będzie wyjeżdżać 50 tirów po 19 ton ładunku - dodaje.
Zamówienie na stalowe elementy zapory ma zapewnić Hucie Pokój pracę na pół roku. Mają być też problemy. - Maszyny są ustawione na inne parametry, a wanny do ocynku są za małe, więc elementy będą maczane z obu stron na dwa razy - informuje Joachim Kuchta.
Współpraca: Jacek Skorek