AKTUALIZACJA 03.06.2022 r., 9:54
Według potwierdzonych informacji po ponad godzinnej reanimacji, chłopczyka nie udało się uratować. Śmigłowiec LPR, który lądował na MOSiRze odleciał do bazy pusty. Jak informuje Łukasz Czepkowski, dziecko dotknęło niezabezpieczonych przewodów elektrycznych.
- Potwierdzam zgon 13-miesięcznego chłopca. Przyczyna zgonu jest ustalana przez policję. Na miejscu lądował śmigłowiec LPR, wysłana została piekarska karetka oraz pracowali tam policjanci i strażacy - wyjaśnia Marcin Kulawik, oficer prasowy KM PSP w Piekarach.
Pod nadzorem prokuratury i policji będzie prowadzone wyjaśnianie przyczyn i okoliczności zdarzenia. Przeprowadzona zostanie sekcja zwłok chłopca.
Porażenie prądem chłopca
Do zdarzenia doszło w piątek, 3. czerwca po godzinie 8. Służby zostały poinformowane o porażeniu prądem 13-miesięcznego chłopca.
- Najprawdopodobniej dziecko włożyło palce w niezabezpieczone urządzenie elektryczne. Prowadzona była reanimacja chłopca - wyjaśnia sierż. szt. Łukasz Czepkowski, oficer prasowy KMP w Piekarach.
Na terenie piekarskiego MOSIR-u lądował śmigłowiec LPR. Na miejscu działają policjanci, ratownicy medyczni oraz strażacy. Gdy stan dziecka ulegnie poprawie zostanie przetransportowany śmigłowcem do szpitala.