Mieszkańcy Osiedla Powstańców skarżą się na zaśmieconą okolicę. Powodem zbyt małe pojemniki na śmieci

Mieszkanka Osiedla Powstańców Śląskich zwróciła uwagę na problem śmieci porozrzucanych w obrębie osiedla. Główną przyczyną zaśmieconych ulic są zbyt małe i niezabezpieczone wiatą pojemniki na śmieci. Piekarzanka zwróciła się do Zakładu Gospodarki Komunalnej o rozwiązanie problemu.

Na Osiedlu Powstańców piętrzy się problem śmieci, które są składowane pod pojemnikami na odpady segregowane. Jak wyjaśniają mieszkańcy od maja br. problem przybiera na sile. Śmieci mieszczące się w pojemnikach są odbierane raz w tygodniu Zakładem Gospodarki Komunalnej, a odpady wokół wrzucane koszy. W ten sposób już kilkadziesiąt godzin po odbiorze śmieci, pojemniki są przepełnione, a śmieci roznoszone są przez wiatr po ulicach osiedla.

ZGK: "Wywozimy śmieci zgodnie z harmonogramem"

Marta Ratkowiak, która jest mieszkanką Os. Powstańców skontaktowała się z ZGK w sprawie nadmiaru śmieci. W odpowiedzi usłyszała, że firma wywozi śmieci zgodnie z narzuconym harmonogramem - raz w tygodniu zarówno zmieszane jak i segregowane. W tym przypadku to zarządca musi wnieść o zwiększenie pojemności pojemników na śmieci.

- W rozmowie z pracownikiem ZGK otrzymałam informację, iż Spółdzielnia Mieszkaniowa przed budową nowych pojemników konsultowała ich wielkość z Zakładem Gospodarki Komunalnej, niestety SM postawiła mniejsze kosze niż te, które były zalecane - wyjaśnia Ratkowiak.

Problem za małych pojemników na odpady segregowane został również poruszony na grupie SPI, gdzie pod postem odezwało się kilkadziesiąt osób, w tym także zastępca prezydenta miasta Krzysztof Turzański, który wyjaśnił, że w poniedziałek, 1 sierpnia odbędzie się spotkanie z zarządem SM. - Jutro jest spotkanie z zarządem SM - za małe śmietniki na ilość mieszkańców jaka jest do nich przypisana.

To nie tylko kwestia estetyki

Od trzech miesięcy problem piętrzących się śmieci się pogłębia. Ulice osiedla są zaśmiecone, co nie jest powodem nieprzyjemnych zapachów, estetyki, ale także ogranicza możliwości spędzania czasu rodziców z dziećmi na osiedlu.

- Co chwilę są podwyżki, za śmieci płacimy już 38zl od osoby, dostajemy kary za zła segregację ale jak segregujemy to nie ma gdzie wyrzucać frakcji. Uważam, że to niedopuszczalne, żeby ten temat był tak zaniedbany. Ktoś dostaje pieniądze za to, żeby było dobrze zarządzane i było czysto, ale nie wywiązuje się z obowiązków. Mam malutkie dziecko i nie mogę spokojnie z nim pójść pod blok do piaskownicy czy na huśtawkę, bo wszędzie walają się śmieci - dodaje Ratkowiak.

Pod postem na grupie SPI odezwali się także mieszkańcy Piekar, których problem nadmiarowych śmieci również dotyczy. W komentarzach wymienione zostały ulice: Piotra Skargi, Kazimierza Wielkiego, Heneczka, Andersa oraz Bursztynowa.

Inną poruszoną kwestią to wyrzucane przy śmietnikach opony, które nie są odbierane przez ZGK. - Przy śmietniku Alojzjanów pomiędzy 2 a 3 leży stos opon. Pomiędzy Alojzjanów 2 a remontowanym blokiem na Śląskiej stos opon. Masz samochód to wrzuć te opony do bagażnika i zawieź na Brzeziny do PSZOK. Nic nie trzeba płacić. Na jednego mieszkańca można oddać 4 opony. Panowie z ZGK tego nie zabiorą - zaznacza jeden z mieszkańców.

Śmieci przy Andersa
SPI

Subskrybuj piekary.info

google news icon