Wczoraj dodzwoniła się do mnie zrozpaczona mieszkanka Piekar Śląskich. Od dwóch dni próbuje się bezskutecznie dodzwonić do sanepidu w Bytomiu. Nic dziwnego, skoro w weekendy sanepid robi sobie… wolne. Niestety, chyba koronawirus o tym nie wie i bezczelnie pojawia się wśród nas także w weekendy, nawet jeśli niedziela jest niehandlowa.
Co z badaniami? Wymazami? Ogromne trudności są z powtórzeniem badania (które jest obowiązkowe). Sanepid bezradnie rozkłada ręce. Listy zostały przekazane do wojewody, nie wiadomo kiedy i czy w ogóle ktoś przyjedzie pobrać wymaz. Poproście prezydenta – niech miasto zrobi badania… słyszą koleni mieszkańcy.
Skoro wojewoda i sanepid nie ogarniają tematu – miasto ma zapłacić i zorganizować badania dla mieszkańców. Zapłacą za nie oczywiście… mieszkańcy Piekar Śląskich. Gdzie w takim razie idą pieniądze, które dla nich przeznaczono. Na co zostały wydane?
To właśnie najlepszy przykład na to, w jaki sposób rząd pozbywa się swoich zadań. Pieniądze na szkoły są zbyt małe… niech miasto dopłaci (mieszkańcy dopłacają 32 mln zł rocznie!). Brakuje na szpital… niech miasto dopłaci (mieszkańcy dopłacają 16 mln zł rocznie!). Skoro już jest szpital, to niech miasto zorganizuje badania (kolejne dziesiątki tysięcy złotych?)…
Nie wiem czy Minister Zdrowia wie, co dzieje się na Śląsku, ale chyba najwyższy czas go poinformować. To strukturom rządowym podlega wojewoda i służby odpowiedzialne za panowanie nad epidemią koronawirusa. Bogu dziękujmy, że sytuacja jest stabilna, bo w sytuacji kryzysowej byłby prawdziwy armageddon, z którym oczywiście musieliby sobie poradzić samorządowcy.
Niedawno o problemie ludzi zamkniętych w domach pisał Fakt. Wojewoda pochwalił się nowymi wymazobusami, problem został wyciszony, kolejki rozładowane. Dziś przy zaledwie kilkunastu chorych i kilkudziesięciu osobach na kwarantannie znów okazuje się, że system jest niewydolny. Przez pół roku nie można wypracować procedur?
“Chaos, telefony w sanepidzie wiecznie zajęte i ludzie w domach oczekujący na wymazy. Tak od miesiąca wygląda sytuacja na Śląsku z powodu epidemii koronawirusa. Pozamykane rodziny są u kresu sił.”
Gdyby tak rząd zlecił to zadanie i przekazał nam środki finansowe, to poradzimy sobie sami. Szpital Miejski wszystko zorganizuje, zatrudni ludzi. Tylko dlaczego mają płacić za to mieszkańcy Piekar Śląskich, skoro pieniądze na ten cel otrzymał wojewoda? I to rozbrajające oczekiwanie ludzi, którzy biorą za to pieniądze, żeby sytuację uratowała – wykonując ich pracę, płacąc, organizując wymazy i badania Prezydent Miasta.
Myślicie, że to problem tylko w Piekarach Śląskich? Nic bardziej mylnego. Samorządy w całym województwie postawione zostały przed tym samym faktem: niewydolnością systemu i służb podległych wojewodzie.
Powiat tarnogórski aby ratować sytuacją przeprowadził na swój koszt 1500 badań. Samorządowcy nie chcą jednak dłużej finansować zadań, które do nich nie zależą. “Zadania opieki sanitarnej wracają do jednostek do tego powołanych – opiekę nad osobami poddanymi kwarantannie w powiecie tarnogórskim prowadzi bytomski sanepid” – wyjaśnia zarząd powiatu.
Mam nadzieję, że koronawirus ustąpi. Nie radzimy sobie jako kraj w sytuacji względnie stabilnej, więc gdyby doszło do poważnych zachorowań o skali jaką znamy z innych państw – nasza służba zdrowia i cały system runą jak domek z kart. To dobry temat dla radnych Sejmiku Wojewódzkiego i posłów. Jak oni sobie nie poradzą, to wiadomo… Prezydenci i Burmistrzowie uratują sytuację, ale zapłacą za to mieszkańcy.