Piekarscy strażacy do podpaleń traw - 19 i 20 marca wyjeżdżali łącznie 7 razy, w tym dwa w sobotę i aż pięć w niedzielę. Największy pożar nieużytków miał miejsce 20 marca, przy ul. Frenzla.
- Ogień objął powierzchnię ponad dwóch hektarów. W akcji dogaszania brały udział 4 zastępy straży pożarnej - w tym 18 strażaków - wyjaśnia st. kpt Marcin Kulawik, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Piekarach Śląskich.
Pożar obył się bez osób poszkodowanych. Ogień objął teren wyłącznie nieużytków. W interwencji brały udział okoliczne zastępy straży.
Wiosna i jesień to czas wzmożonych pożarów
Tylko w trakcie minionego weekendu strażacy wyjeżdżali aż siedem razy. Służby pojawiły się m.in. przy ul. Przyjaźni oraz Partyzantów. Podczas tych pożarów ogień objął powierzchnię około 200-300 metrów kwadratowych. Dogaszanie ich nie wymagało zaangażowania okolicznych jednostek. Strażacy z KM PSP ugasili podpalone nieużytki w około godzinę.
St. kpt Marcin Kulawik podkreśla, że podpalenia traw wiosną i jesienią to permanentne zjawisko, które ma służyć rzekomemu użyźnieniu gleb. Oficer prasowy tłumaczy, że jest to mit i zaprószony ogień niszczy siedlisko życia wielu gatunków zwierząt.