Obiekt położony jest na granicy Piekar Śląskich i Bytomia. Historia powstania kapliczki owiana jest tajemnicą. Istnieje kilka legend starających się wyjaśnić jej dzieje. Brakuje jednak ksiąg wieczystych, które rozwiałyby wszelkie wątpliwości. Należy wyjaśnić, że ulokowana między Rozbarkiem i Szarlejem kapliczka do czasu III Powstania Śląskiego należała do parafii rozbarskiej, a tuż obok miejsca, w którym się znajduje przechodził wraz ze swoim wojskiem król Jan III Sobieski spiesząc na pomoc oblężonemu Wiedniowi.
Jak poinformował Krzysztof Turzański, wiceprezydent Piekar Śląskich, w 2019 roku miasto otrzymało akt własności kapliczki, sporządzono już projekt renowacji obiekt i przygotowano wniosek o dofinansowanie. Istnieją spore szanse na to, że jeszcze w tym roku kapliczka odzyska dawny blask. Droga do osiągnięcia celu nie była łatwa.
- Najtrudniejsze było uzyskanie prawa własności. Ostatecznie sąd podjął korzystną dla nas decyzję bazując na dekrecie o majątku opuszczonym i poniemieckim z 1946 roku podpisanym przez Prezydenta Krajowej Rady Narodowej Bolesława Bieruta – podkreśla Krzysztof Turzański, wiceprezydent Piekar Śląskich.
Sprawa ciągnęła się od lat, bowiem jak wskazuje wiceprezydent Piekar Śląskich, o próbach przejęcia obiektu świadczą archiwalne dokumenty z 2001 oraz 2009 roku. Po raz kolejny spróbowano zawalczyć o renowację zabytku w 2016 roku. Sąd obradujący w marcu 2017 roku wydał niekorzystny dla Piekar Śląskich wyrok. Po listopadowej apelacji wyrok uchylono. Sprawę przekazano do ponownego rozpatrzenia. To nastąpiło w 2019 roku. Jak wskazuje Turzański, dużą rolę odegrali Eryk Kocur (89 lat) oraz Henryk Maksysz (85 lat), którzy złożyli zeznania.
Po otrzymaniu korzystnej decyzji, miasto przystąpiło do opracowania projektu renowacji. Koszt koniecznych do przeprowadzenia prac oszacowano na 400 tys. zł. Turzański zaznacza, że miasto będzie starało się pozyskać dotację na ten cel, ale pokryłaby ona zaledwie 100 tys. zł, pozostała kwota będzie pochodziła z budżetu gminy.
- Analizujemy budżet miasta, szukamy oszczędności i sposobu przesunięcia środków, żeby ten remont był możliwy jeszcze w tym roku. To dobry moment, bo z powodu koronawirusa znacznie spadły ceny – wyjaśnia wiceprezydent Piekar Śląskich.
fot. www.krzysztofturzanski.pl