Jerzy Polaczek nadal w szpitalu
Piekarski poseł praktycznie od 30 lat nie był na zwolnieniu lekarskim. Nie chorował, od zawsze uchodził za okaz zdrowia. Koronawirus może jednak dotknąć każdego z nas. Jerzy Polaczek, kiedy tylko zauważył u siebie objawy zakażenia zrezygnował ze wszystkich spotkań i się odizolował. Początkowo chorobę przechodził łagodnie, jednak w tamtym tygodniu jego stan zdrowia gwałtownie się pogorszył i trafił do szpitala. Jerzy Polaczek do tej pory przyjmuje tlen i silne antybiotyki. Tomografia jego płuc dała złe wyniki.
Apel Jerzego Polaczka
Jerzy Polaczek apeluje więc do wszystkich ludzi, by nie bagatelizować koronawirusa. Nie jest to choroba wyssana z palca, jak twierdzą niektórzy.
- Jestem tu najmniej ważny! Ten wpis traktuję jako przestrogę i chęć wpłynięcia na postawy ludzi. Dla kpiących z epidemii mam dwa słowa - OPAMIĘTAJCIE SIĘ! - pisze Jerzy Polaczek. - Nasz kraj staje przed czasem najwyższej próby. To w jakim zakresie epidemia nas dotknie, zależy od milionów codziennych ludzkich zachowań, od tego czy będziemy odpowiedzialni, od tego czy będziemy respektować zarządzenia władz państwowych, w szczególności premiera i ministra zdrowia! To pozwoli postawić społeczną tamę atakującemu wirusowi! Apeluję i proszę Was o odpowiedzialność! - dodaje piekarski poseł.
Jerzy Polaczek wyraził również ogromny podziw i szacunek dla pracy pielęgniarek i lekarzy:
- Jako jeden z chorych oddziału Covid szpitala MSWIA w Katowicach raz jeszcze, w imieniu 40 ciężko chorych tu pacjentów (wszyscy „pod tlenem”, wielu „pod respiratorami”) wyrażam swój szacunek i podziw, dla pracy pielęgniarek i lekarzy - z każdego wielogodzinnego dyżuru schodzą wyciśnięci jak "cytryna" do KOŃCA! - podsumowuje piekarski poseł.
fot. Facebook Jerzy Polaczek