Prezydent Piekar Śląskich Sława Umińska-Duraj w Radiu Piekary zwróciła uwagę na problem niedofinansowania oświaty „żenująco niskich” zarobków nauczycieli.
– Wynagrodzenia nauczycieli są żenująco niskie. To nie zachęca do wyboru zawodu, nie motywuje do dalszej pracy i rozwoju. Najlepszy przykład – nauczyciele odchodzą, młodzi się nie garną. Panuje powszechna frustracja – powiedziała Sława Umińska-Duraj.
– Zgłaszam Piekary Śląskie do eksperymentu. Nie chcę subwencji, ani grosza, ale niech państwo opłaci nauczycieli ze wszystkimi dodatkami. Ja biorę na siebie utrzymanie budynków, remonty itd. Niech to będzie taki program pilotażowy (…) Subwencja już teraz nie zawsze pokrywa same wynagrodzenia, a co z całą resztą? Jedna trzecia budżetu miasta to wydatki na oświatę – wyjaśniła.
„Skuteczny samorządowiec musi się dostosować do reguł gry”
Jej zdaniem w samorządach trzeba pilnie zadbać o zrównoważone dochody.
– One nie mogą być przypadkowe, uzależnione od tego, czy dany samorządowiec jest lubiany przez władzę centralną. Jeśli nie ma się parlamentarzysty w Warszawie, to jest bardzo źle. Przykładem są Piekary Śląskie. Dopóki Dorota Tobiszowska (PiS) nie zainteresowała się naszym miastem, to byliśmy pomijani lub dostawaliśmy kwoty kilkusettysięczne, kiedy inni dostawali miliony – podkreśliła Sława Umińska-Duraj.
– Skuteczny samorządowiec musi się dostosować do reguł gry. Ja ich nie ustalałam, ale muszę grać. Mieszkańcy nie zapytają, jak pozyskałam te pieniądze, jak bardzo musiałam ugiąć kark. Będą się cieszyli z nowej inwestycji – dodała.
Koalicja Obywatelska proponuje, aby samorządy otrzymały 100 proc. wpływów z PIT i część wpływów z VAT.
– Ucieszyłabym się, ale państwo też musi mieć swoje dochody. Patrzmy realnie. Nie szalałabym tak bardzo z PIT, ale sporą część VAT chętnie bym przygarnęła – oceniła Sława Umińska-Duraj.
Może Cię zainteresować: