Nie byłem entuzjastą, kiedy zobaczyłem Maryję w tęczowej aureoli. Jeszcze mniej zadowolony byłem z wyprowadzenia autorki wątpliwej jakości obrazu przez policję o świcie z własnego. Tęczowa flaga na pomniku Chrystusa budzi mój niesmak, a akcja odwetowa moje przerażenie. Tą wojnę wywołali jednak „tęczowi” i zrobili to całkowicie bez sensu.
Zaczynamy żyć w kraju skrajnych przeciwieństw i nienawiści, w którym żadna ze stron nie zamierza ustąpić. Na środku, pomiędzy tymi za PO, a PiS, tęczowymi a biało-czerwonymi coraz mniej miejsca. I uwaga: coraz mniej akceptacji z obu stron. Wszyscy oczekują od reszty jasnych deklaracji i udziału w tej hucpie. A przepraszam bardzo, nie mam zamiaru w tym uczestniczyć.
Coraz więcej w mediach obrazków skrajnie zniechęcających wobec środowiska homoseksualnego. I bynajmniej nie ma w tym fałszu. To co wyczynia się na marszach równości z równością i normalnością nie ma nic wspólnego. Wpierw wagina w koronie parodiująca procesje katolickie, później parodia mszy świętej, rozebrani do rosołu ludzie z piwskiem w ręce i morze wulgaryzmów na dokładkę. Brak szacunku dla wierzących, narastająca agresja i dążenie do konfrontacji nikogo jednak do gejów, czy lesbijek nie przekona. Może za to zniechęcić nawet ludzi tolerancyjnych czy obojętnych. Czasami się zastanawiam czy to nie celowy sabotaż.
Jak rozmawiam z osobami bezpośrednio zainteresowanymi widzę, że „kupują” tę narrację. Mają poczucie, że tęczowa flaga to ważny przekaz i dążenie do słusznej zmiany. Czy aby na pewno dobrymi metodami. Jestem liberałem, jestem tolerancyjny, a już nie bardzo mogą znieść to co się wyrabia pod hasłem walki o tolerancję. Aż ma się ochotę powiedzieć: dajcie Wy mi święty spokój.
Tolerancja i akceptacja lubią ciszę. Spokój. Przecież tak naprawdę, nie chodzi o akceptację tęczowych flag w miejscach do tego nie przeznaczonych czy skrajnie wulgarnych obrazków z marszów równości. Chodzi o akceptację konkretnych ludzi, żyjących obok nas.
Z naszej listy wyborczej do Rady Miasta kandydował gej. Nie wywołało to żadnego oburzenia, nie spotkały go żadne nieprzyjemności. Wynajmuję mieszkanie dwóm lesbijkom. Sąsiedzi uważają, że to fantastyczne dziewczyny. Kłaniają się grzecznie, zawsze uśmiechnięte. Dlaczego miałoby być inaczej?
To dzięki aktywistom z tęczowymi flagami, których „sukcesy” umiejętnie sprzedają media – geje i lesbijki zaczynają się kojarzyć ludziom z dewiacjami, złem wszelakim, źródłem nieszczęścia, zagrożeniem dla kościoła, wiary, tradycji i… polskości. Ten strach umiejętnie wykorzystują politycy strasząc, grożąc, tworząc strefy wolne od LGBT i nastawiając jednych przeciwko drugim. To jednak wy, drodzy walczący niby o tolerancję, daliście im broń do ręki.
I tak, może jest w kraju bardziej kolorowo (tęczowo), ale też niestety, mniej tolerancyjnie... Gratuluję.
Moim zdaniem skuteczniejszy przekaz niż setka tęczowych flag wciśnięta gdzie się da:
https://www.youtube.com/watch?v=r1-aIRX8Okw