10 dni przed końcem zbiórki dla Marcela udało uzbierać prawe 2 mln zł. Chłopiec dokończy leczenie w Barcelonie

Pod koniec 2021 roku na portalu siepomaga.pl założono zbiórkę środków na leczenie onkologiczne 2-letniego Marcela Dymka. Chłopiec choruje na neuroblastomę IV stopnia. Dzięki wpłatom udało się zebrać ponad 1,7 mln złotych.

Po niespełna pięciu miesiącach od rozpoczęcia zbiórki dla chorego Marcela Dymka (wystartowała 12 listopada 2021 roku), 7 kwietnia udało się uzbierać wyznaczoną kwotę, czyli 1 mln 741 tys. 191 zł. Termin zbiórki miał minąć 16 kwietnia.

- Kochana Armio Marcelka - mówi Bożena Dymek, mama chłopca. - To co jeszcze niedawno wydawało się takie dalekie i niemal niemożliwe do zrealizowania, dziś stało się faktem. 100 % na zbiórce Marcelka to nasze marzenie, które się spełniło. Dziękujemy wolontariuszom, którzy poświęcali swój czas, często zarywając noce.

Marcel rozpoczął 5. cykl immunoterapii

23 marca chłopiec rozpoczął kolejny cykl leczenia, który ma zapobiec namnażaniu się komórek nowotworowych w jego organizmie. Terapii podjęła się klinika onkologiczna w Barcelonie. Jednak koszty leczenia przewyższyły oszczędności rodziców Marcela, dlatego powstała zbiórka.

- Po badaniach kontrolnych, po operacji oraz dwóch cyklach chemii, można powiedzieć, że obecnie Marcelek jest w remisji, ale to nie koniec leczenia i strachu - wyjaśnia mama chłopca.

Marcel-Dymek-leczenie
Siepomaga.pl

Bożena Dymek dodaje, że przez najbliższe 5 lat może nastąpić wznowa choroby, dlatego chłopiec musi być pod stałą kontrolą specjalistów.

Jaka jest historia chłopca?

Gdy Marcel miał rok mama zauważyła u niego powiększony obwód brzucha, z czym udała się do lekarza, który przekierował ją do chirurga. Badanie wykazało, że w jamie brzusznej chłopca znajduje się 18 centymetrowy guz, który wchodził w rdzeń kręgowy. Marcel tego samego dnia został przewieziony do specjalistycznego szpitala, gdzie po wykonaniu kolejnych badań, że ma nowotwór złośliwy – neuroblastomę IV stopnia.

Kolejne badania wykryły przerzuty do śródpiersia tylnego i kości. Szpik był zajęty w 64 procentach. Od tamtego czasu Marcel przeszedł 8 cyklów chemioterapii. Uszkodziła ona nerki chłopca do tego stopnia, że wylądował na OIOM-ie i przez trzy miesiąca przebywał w śpiączce farmakologicznej. W międzyczasie zachorował także na COVID-19.

W końcu, gdy guz zmniejszył się lekarza podjęli decyzję o operacji. Tuż po niej okazało się, że nowotwór rośnie. Wówczas rodzice zdecydowali się na leczenie chłopca w Barcelonie. Jednak kosztorys leczenia przewyższył dochody opiekunów.

Subskrybuj piekary.info

google news icon